W ostatnich latach w Polsce rozwija się w szybkim tempie środowisko kolekcjonerów broni palnej. Od wprowadzenia w obecnie obowiązującej ustawie o broni i amunicji nowych kategorii osób które mogą posiadać broń palną w celach: kolekcjonerskich, pamiątkowych i do rekonstrukcji historycznych, zarejestrowano w Polsce znaczną liczbę stowarzyszeń. Uczestnictwo w nich umożliwia ubieganie się oraz po spełnieniu niezbędnych formalności, posiadanie broni palnej. Takie stowarzyszenia liczą od kilku, kilkunastu do kilkuset osób i z reguły charakteryzują się dość dużą dynamiką wzrostu liczby członków. Warto sobie uzmysłowić ile to łącznie daje osób w skali całej Polski. Dla przykładu Łódzkie Stowarzyszenie Kolekcjonerów Broni w ciągu półtora roku istnienia osiągnęło liczbę około 150 członków. Wśród tej licznej rzeszy ludzi znajdują się osoby pasjonujące się historią wojskowości i szeroko pojętym kolekcjonowaniem militariów. Zdarzają się także członkowie grup rekonstrukcji historycznej, która w ostatnich latach przeżywa w naszym kraju prawdziwy renesans (ale to już odrębny temat).
Jest oczywiste, że w tak licznej i zróżnicowanej pod wieloma względami grupie są osoby o różnym poziomie wiedzy i różnym podejściu do zagadnienia broni kolekcjonerskiej.
W tym miejscu należy wyjaśnić co to jest broń kolekcjonerska, według mnie jest to każdy rodzaj broni, który przedstawia wartość historyczną i może nosić znamiona (historycznego) zabytku. Czyli reasumując, jest to broń która została wytworzona w bardziej lub mniej odległym od nas czasie, może to być 100 czy 200 ale i np. 30 lat wstecz. Ponadto wartość historyczną broni tworzą następujące czynniki: czas powstania, miejsce wykonania (wytwórnia), wynalazca/konstruktor, rzadkość występowania, stan zachowania, kompletność i zgodność (numeryczna) części. Ten ostatni czynnik jest pewną specyfiką charakterystyczną dla broni kolekcjonerskiej, chodzi o to czy broń składa się w 100 % z oryginalnych części oraz czy wszystkie pochodzą z jednego i tego samego oryginalnego egzemplarza. Należy zaznaczyć, że dla właściciela “wartość historyczna” broni zależy także od pewnych czynników subiektywnych, takich jak sentyment do danego rodzaju/modelu broni, danego okresu historycznego lub rodzaju wojsk oraz sprawność czyli możliwości jej używania na strzelnicy.
Wracając do głównego wątku niniejszego artykułu z własnego doświadczenia w pracy zawodowej (ponad 10 lat pracuję w jednym z polskich muzeów) wiem, że do spraw obchodzenia się z zabytkami ludzie podchodzą bardzo różnie. Część osób o większej wiedzy historycznej, doświadczeniu czy wrażliwości stara się o nie dbać i zapobiegać ich niszczeniu. Czasem zdarzają się jednak osoby, które często według nich w dobrej wierze, w mniejszym lub większym stopniu ingerują w przedmioty zabytkowe “upiększając” je zmieniają ich wygląd itd. I tu pojawia się problem. Brak szerszej wiedzy (np. kontekstu historycznego, typologii) i odpowiednich umiejętności (np. z dziedziny konserwacji przedmiotów zabytkowych) doprowadza często do uszkadzania, a niekiedy nawet do zniszczenia zabytku.
Niestety to samo zjawisko dotyczy także osób posiadających pozwolenie na broń palną albo zbierających broń palną pozbawioną cech użytkowych lub broń czarnoprochową. Większość z nas na pewno słyszała o takich przypadkach lub widziała je na własne oczy. Ktoś kupił: karabin, pistolet, rewolwer ect. z okresu I czy II Wojny Światowej i postanowił go “poprawić i upiększyć” zeszlifował starą oksydę bo była nieładna miała jakiś nalot, ogniska korozji itd. wymienił niektóre części na ładniejsze albo nowe kopie bo lepiej “na oko” wyglądają, wyrzucił np. starą kolbę bo była nieładna podrapana i uszkodzona przez korniki, wymienił ją na kopie bo jest przecież ładniejsza – bo jest nowa. Oczywiście ten hipotetyczny przykład jest nieco przejaskrawiony, ale uzmysławia nam co właściciel może zrobić ze swoim “starym” (zabytkowym) egzemplarzem broni.
Czasem zdarza się także, że broń oferowana przez sprzedawców i to zarówno tych z koncesją jak i indywidualnych (osoby prywatne) jest w różny sposób “poprawiana i upiększana”. Z punktu widzenia sprzedawcy jest to zabieg marketingowy i chodzi tu przede wszystkim o osiągnięcie maksymalnie wysokiej ceny. Nie są odosobnione przypadki np. wtórnego oksydowania lub polerowania powierzchni broni albo czyszczenia i pokrywania różnymi “postarzającymi” preparatami części drewnianych. Na pierwszy rzut oka poprawia to oczywiście wygląd wizualny broni ale czy na pewno podwyższa jej wartość?
W tym miejscu chciałbym nadmienić o jeszcze jednym problemie związanym z kolekcjonerską bronią palną. Stosunkowo rzadko ale zdarzają się jednak przypadki fałszerstw. Chodzi tu głównie o przebijanie albo dobijanie numerów, które powinny znajdować się na każdym egzemplarzu broni oraz fałszowaniu innych oznaczeń takich jak np. znaki prób, kontroli technicznej oraz przestrzeliwania. Nie wchodząc w szczegóły oraz analizę przyczyn trzeba zaznaczyć, że osoby uprawiające ten proceder po pierwsze niszczą konkretny egzemplarz broni zafałszowując jego prawdziwą historię i wygląd po drugie działają niezgodnie z prawem.
Na koniec kilka uwag na temat zagadnienia pozbawiania broni palnej cech użytkowych (tzw. PCU lub CLK). W tym miejscu chciałbym się usprawiedliwić, posiadam pozwolenie na broń palną do celów kolekcjonerskich i dlatego niektórzy czytelnicy którzy pozwolenia na broń palną nie mają mogą mi zarzucić stronniczość i zbytni krytycyzm. Moim zdaniem pozbawianie broni kolekcjonerskiej (patrz zabytkowej) cech użytkowych jest jej niszczeniem i to dokonywanym w majestacie prawa. Jestem w stanie zrozumieć przypadki pozbawiania cech użytkowych broni współczesnej (np. nowoczesne karabinki szturmowe) ale gdy widzę np. w ofertach sklepów internetowych oraz słyszę o przypadkach pozbawiania cech użytkowych broni zabytkowej to wydaje mi się, że ktoś tu stracił zdrowy rozsądek i chyba nie tylko to… Żyjemy oczywiście w czasach w których żądzą pieniądze, ale nie można się kierować tylko względami ekonomicznymi. Pozbawianie cech użytkowych czasem unikatowych egzemplarzy broni kolekcjonerskiej jest niewybaczalnym błędem. Paradoksalnie obowiązujące obecnie nowe Rozporządzenie Wykonawcze Komisji UE w sprawie pozbawiania broni palnej cech użytkowych, jest pod tym względem bardzo restrykcyjne. Doprowadziło to do sytuacji, w której przynajmniej na razie zaniechano pozbawiania broni cech użytkowych.
Na zakończenie kilka luźnych porad i uwag.
Jeśli nie masz pozwolenia na broń palną a chcesz ją posiadać to postaraj się je zrobić, to wbrew pozorom nie jest aż tak trudne! -link
Jeśli nabyłeś jakiś egzemplarz broni, który według Ciebie nie jest “w super stanie” to albo sam dokonaj niezbędnych zabiegów konserwatorskich (ale wtedy trzeba wiedzieć co i jak robić) albo zleć to komuś kto się na tym zna (np. rusznikarz).
Miej także na względzie, że tzw. “ząb czasu” odbija swój ślad na każdym przedmiocie zabytkowym i nie wszystko da się odnowić tak żeby wyglądało jak prosto z fabryki. Pewnych rzeczy nie ma sensu na siłę poprawiać a nawet czasem dodają przedmiotowi pewnego uroku tzw. “patyny”.
Na zakończenie chciałem podkreślić, że dla większości z nas – posiadaczy i użytkowników broni palnej, omówione powyżej zagadnienia nie są obce.
Mam nadzieję, że mój skromny tekst wpłynie pozytywnie na nasze podejście i sposób obchodzenia się ze “starą” bronią. Pamiętajmy, że być może mamy w rękach kawałek historii.
Bogusław Kustosik